
Czytamy sylaby
Jeśli dziecko jest już gotowe do nauki czytania sylab, zachęcam do wykorzystania przygotowanych gotowych plansz, które ułatwią codzienne treningi. Czytanie sylab to wbrew pozorom nie jest takie łatwe zadanie. Ponieważ u nas to dopiero początek, nie zawsze dziecku dobrze wychodzi. Nie jest wyjątkiem pod tym względem. Ćwiczymy więc systematycznie w domu różnicowanie spółgłosek w sylabach otwartych. O co chodzi? Okazuje się, że po poznaniu samogłosek i pierwszych spółgłosek w sylabach, rozróżnia je właśnie poprzez samogłoski. Podczas zajęć odnoszę wrażenie, że nie ma znaczenia, co będzie pisało na kartce: MA, czy PA. Zgaduje i jak się trafi, to się trafi, a jak nie to napis PA będzie czytać MA, i na odwrót. Do treningu w domu wykorzystuję 3 plansze.
Propozycja 1
Do zabawy potrzebne będą woreczki oraz wydrukowana plansza, oczywiście w wersji kolorowej. Każdy wylosowany odpowiedni kolor woreczka powinien zostać wskazany na planszy, dzięki temu dziecko będzie wiedziało, którą sylabę należy odczytać z koła. W tej wersji bawimy się sylabami: PE, PY, PA, PI, PO, PU.
Propozycja 2
Do zabawy wykorzystamy tradycyjną kostkę do gry, która pewnie jest w każdym domu oraz wydrukowaną planszę. Rzucamy kostką, sprawdzamy jaka liczba wypadła i szukamy takiej samej na planszy. Po odnalezieniu prawidłowego kawałka tortu, dziecko ma za zadanie odczytać sylabę. W tej wersji ćwiczymy sylaby: ME, MY, MA, MI, MO, MU. Ta propozycja jest znacznie trudniejsza w porównaniu z wcześniejszą wersją kolorową.